Firma kontra niechciany artysta
Elewacje zdewastowane przez graffiti to wciąż plaga polskich firm. Cierpią szczególnie restauratorzy, hotelarze, salony kosmetyczne. Pomalowana ściana zniechęca klientów i zmniejsza zyski. Jak zatem skutecznie walczyć z wandalami?
Mienie i wizerunek
W skali kraju wskaźnik zagrożenia wandalizmem wynosi aż 182,2 zniszczenia na 100 tys. mieszkańców. W niektórych województwach jest on jednak jednak znacznie wyższy. Właściciele zniszczonego mienia nie zawsze zgłaszają się na policję. Według danych MSWiA udaje się złapać zaledwie 30 proc. sprawców wandalizmu. Firmy tracące realne pieniądze z powodu graffiti szukają różnych sposobów walki z plagą.
– Walka z wandalizmem, jak i z jego skutkami, nie jest tak naprawdę zadaniem przedsiębiorców, którzy cierpią w całej tej sytuacji – ocenia Damian Andruszkiewicz, z towarzystwa ubezpieczeń Compensa. – Z naszych analiz wyraźnie wynika, że te negatywne zjawiska dotyczą wszystkich polskich województw – dodaje Andruszkiewicz.
Od preparatu po kamerę
Tam gdzie jest problem, pojawiają się i jego rozwiązania. Na rynku dostępne są liczne preparaty i folie do zabezpieczenia zagrożonej farbą powierzchni. Niestety nie chronią one całkowicie. Pozwalają jedynie zminimalizować koszty ewentualnego czyszczenia, które w przypadku niezabezpieczonej powierzchni jest nawet 3-krotnie wyższe. Pokrycie ściany taką bezbarwną powłoką to koszt rzędu 25-50 zł/m.kw. Niektóre firmy idą jeszcze dalej – zatrudniają stróża lub inwestują w monitoring. Problem jednak w tym, że to nie zniechęca „artystów” do upublicznienia swojego talentu.
Polisa od graffiti
Temat ten dla wielu właścicieli nieruchomości jest na tyle uciążliwy, że zainteresował się nim nawet rynek ubezpieczeń, przygotowując specjalną ofertę na wypadek niechcianego graffiti.
– Proponujemy ochronę w ramach wandalizmu, rozszerzoną dodatkowo o graffiti. Już za składkę w wysokości 150-200 zł można się od tego ryzyka ubezpieczyć, a limit kosztów odpowiedzialności ubezpieczyciela sięga nawet 5000 złotych – tłumaczy Damian Andruszkiewicz z Compensy. – Już widać, że to ubezpieczenie będzie się cieszyło popularnością, bo problemy firm są naprawdę masowe – uważa Andruszkiewicz.
Jak działa taka polisa? Jeśli na elewacji pojawia się graffiti, właściciel informuje ubezpieczyciela, a ten na podstawie oceny likwidatora, wypłaca odszkodowanie, które pokrywa koszty naprawy zniszczonego mienia. Oczywiście ubezpieczenie nie uchroni firmy przed grafficiarzem, ale niweluje finansowe straty.
Ile może kosztować niechciane graffiti?:
- Ubezpieczenie na wypadek wandalizmu: składka 150-200 zł, limit 5000 zł
- Preparaty zabezpieczające powierzchnię elewacji: 25-50 zł za m2
- Czyszczenie elewacji budynku: od 65 zł za m2 niezabezpieczonej powierzchni
- Stróż: stawki od 5 do 10 zł/h – praca z ogłoszeń, najniższa krajowa
- Monitoring: pojedyncza kamera od 250 zł, profesjonalny zestaw nawet 5000 zł