Kto zapłaci za Kevina samego w domu?
Za szkody, które wyrządzi niepełnoletnie dziecko finansową odpowiedzialność ponoszą jego rodzice. Aby uniknąć niepotrzebnych wydatków, warto pomyśleć o stosownym ubezpieczeniu.
Kieszonkowe nie wystarczy na odszkodowanie
Rodzice bohaterów takich filmów, jak „Denis rozrabiaka” czy „Brzdąc w opałach” z pewnością złapaliby się za głowę, gdyby otrzymali rachunek za wszystkie wyczyny swoich pociech. I chociaż filmowej fabuły nie da się bezpośrednio przełożyć na rzeczywistość, to trudno zaprzeczyć, że nawet najgrzeczniejsze dziecko może spowodować szkodę. Wystarczy, że nieumyślnie staranuje rowerem przechodnia lub piłką wybije szybę sąsiadowi. Za straty w takiej sytuacji będą musieli zapłacić rodzice lub inni dorośli (np. nauczyciel lub opiekunka), którzy w momencie zdarzenia powinni nadzorować dziecko. Odpowiedzialność opiekunów pojawia się bowiem zawsze wtedy, gdy z winy dzieci ucierpią osoby trzecie – doznają uszczerbku na zdrowiu lub poniosą straty materialne. W praktyce sprowadza się to do konieczności finansowego zadośćuczynienia poszkodowanym.
– Wysokość odszkodowania zależy zawsze od konkretnego przypadku, np. koszt stłuczonej szyby uda się pewnie zamknąć w kilkuset złotych, ale już konieczność opłacenia pokrzywdzonemu rehabilitacji po skomplikowanym złamaniu ręki w wyniku zderzenia z rowerem może oznaczać wydatek liczony w tysiącach złotych. Tak kosztowne szkody trudno pokryć we własnym zakresie – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.
Ochrona w życiu prywatnym
Aby zostać objętym ochroną ubezpieczeniową, rodzic musi posiadać polisę OC w życiu prywatnym. To dlatego, że takie ubezpieczenie działa również w przypadku szkód, których ubezpieczony bezpośrednio nie wyrządził, ale za które odpowiada.
– Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia, gdy szkodę spowodowało dziecko posiadacza polisy. Ochrona na tym się jednak nie kończy i chroni także na wypadek zdarzeń, które spowodował m.in. najemca mieszkania stanowiącego własność ubezpieczonego, jego pomoc domowa, opiekunka do dzieci, ale również zwierzęta – tłumaczy Andrzej Paduszyński z Compensy.
Przed zakupem ubezpieczenia należy upewnić się czy ochrona na pewno jest dopasowana do potrzeb. Warto przede wszystkim zapytać doradcę o sytuacje, w których ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Bardzo ważne jest również to, by sprawdzić terytorialny zasięg działania ochrony, aby mieć pewność, że szkody wyrządzone daleko od miejsca zamieszkania (w Polsce i za granicą) również zostaną uwzględnione. Należy również ustalić czy przy ubezpieczeniu obowiązują tzw. udziały własne, czyli kwota, którą i tak trzeba będzie opłacić. Jeśli tak, to warto zapytać, czy można ją znieść.
Kupując ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, warto zastanowić się także nad odpowiednim określeniem sumy gwarancyjnej, a więc kwoty, która definiuje finansową odpowiedzialność ubezpieczyciela za szkody spowodowane przez rodzica lub jego dziecko. Wraz ze wzrostem tej sumy rośnie także składka, jaką trzeba zapłacić za ochronę. Trzeba też mieć świadomość, że szkody mogą wiązać się z wielotysięcznymi odszkodowaniami nie tylko ze względu na straty poniesione bezpośrednio w „starciu” z dzieckiem. Mogą też pokrywać ewentualne korzyści, które ominęły poszkodowanego w związku z wypadkiem – np. utrata dochodów z powodu niezdolności do pracy.
Rodzic zapłaci, gdy jego dziecko:
- piłką wybije czyjąś szybę,
- podczas jazdy na rowerze potrąci przechodnia,
- wyrządzi krzywdę innemu dziecku, np. w bójce na podwórku,
- sprayem pomaluje elewację budynku.