Mikrofirmy mało przezorne
Ponad 25% polskich mikroprzedsiębiorców nie korzysta z żadnej formy ochrony ubezpieczeniowej. W przypadku jakiegokolwiek nieprzewidzianego zdarzenia brak ochrony może być rujnujący dla biznesu.
Mikroprzedsiębiorstwa, a więc najmniejsze firmy zatrudniające do 9 pracowników, których roczny obrót nie przekracza 2 mln euro, to coraz popularniejsza forma prowadzenia biznesu. Według rejestru REGON tylko w I kwartale 2013 r. zarejestrowanych zostało 77,5 tys. takich działalności gospodarczych. Charakterystyczną cechą mikroprzedsiębiorców jest wciąż niewysoka świadomość ubezpieczeniowa – jedynie 73% z nich posiada jakąkolwiek polisę. Dla porównania: wśród firm małych odsetek ten wynosi 91% (zatrudniających do 49 pracowników, obrót roczny do 10 mln euro), a średnich 99% (zatrudniające do 249 pracowników, obrót roczny do 50 mln euro) (wszystkie dane: QUALIFACT, „Finanse MSP 2013 – rynek usług ubezpieczeniowych”).
– Właściciele mikrofirm często nie zdają sobie sprawy z przydatności ubezpieczenia w biznesie, lub też posiadają ograniczone środki i traktują polisy jako zbędny koszt. A przecież ubezpieczenie jest dla nich szczególnie ważnym narzędziem, gdyż nawet niewielka szkoda może na długo zachwiać kondycją firmy – ocenia Damian Andruszkiewicz, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Małych i Średnich Przedsiębiorstw Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.
Jak ubezpieczają się najmniejsze firmy?
Ci mikroprzedsiębiorcy, którzy zdecydowali się kupić ubezpieczenie, stawiają przede wszystkim na ochronę w przypadku kradzieży z włamaniem i rabunku, ognia oraz innych żywiołów. Sporą popularnością cieszą się również ryzyko stłuczenia szyb oraz utraty lub zniszczenia sprzętu elektronicznego. Należy zwrócić uwagę na fakt, że w gronie najbardziej popularnych ubezpieczeń nie znajdziemy ubezpieczenia OC prowadzonej działalności. A jest to niezwykle przydatne ubezpieczenie, które działa wtedy, gdy przedsiębiorca wyrządzi szkodę na zdrowiu lub mieniu osób trzecich, np. pracowników czy klientów.
– W niektórych branżach, np. w gastronomii czy branży budowlanej, o takie szkody nietrudno, a pomimo to zaledwie 22% właścicieli mikrofirm deklaruje posiadanie tego rodzaju ubezpieczenia. W pierwszym kwartale 2013 roku zainteresowanie ubezpieczeniem OC w porównaniu do analogicznego okresu 2012 roku spadło o 10%. Na podstawie naszych doświadczeń wiemy, że zupełnie inaczej podchodzą do OC małe i średnie firmy, które właśnie to ryzyko wybierają najczęściej – wyjaśnia Damian Andruszkiewicz z Compensy.
Warto zwrócić uwagę, że maleje również popularność tych najczęściej wybieranych elementów pakietu ubezpieczeniowego. Przykładem jest ryzyko ognia i innych żywiołów, którego posiadanie deklaruje tylko nieco ponad połowa mikroprzedsiębiorców. Co więcej, odsetek firm zainteresowanych tego rodzaju ubezpieczeniami zmalał w I kwartale 2013 roku w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o ok. 5%. Przyczyn jest kilka: czasami wrodzony optymizm, czasami krótka pamięć przedsiębiorców, którzy rezygnując z ochrony, zapominają o szkodach katastroficznych np. z 2010 roku.
Historia, jak wiadomo, lubi się powtarzać, więc ostatnie doniesienia o podtopieniach i zalaniach w całej Polsce to być może dobry sygnał do tego, aby zastanowić się nad ochroną własnego biznesu.
– Towarzystwa ubezpieczeń swoją ofertę dopasowują zarówno pod względem zakresu ochrony, jak i ceny, do potrzeb i możliwości średniego klienta. Drobny przedsiębiorca, o którym mówimy, wymaga natomiast indywidualnego podejścia – zawarcie ubezpieczenia musi być więc łatwe i przyjemne. Klient musi mieć możliwość, bez zbędnych formalności i za przystępną cenę, wykupić właściwy zakres ochrony i tym samym przenieść ryzyko na ubezpieczyciela – potrzebuje więc odrębnego produktu, który my posiadamy w swojej ofercie. Generalnie jednak na rynku produkt dedykowany dla mikroprzedsiębiorców to rzadkość – podsumowuje Damian Andruszkiewicz.
Źródło: Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group