(Nie)zwykłe wypadki drogowe
- Wzrost liczby wypadków w 2016 r. oznacza zahamowanie trwającej od 5 lat stałej poprawy bezpieczeństwa na drogach.
- Niedawne zdarzenia z udziałem polityków oraz karambole na autostradach rozpoczęły dyskusję o „niestandardowych” wypadkach drogowych.
- Poza policją i innymi powołanymi do tego służbami państwowymi dochodzeniem przyczyn wypadków zajmują się również rzeczoznawcy ubezpieczeniowi.
Liczba wypadków drogowych wyniosła w całym 2016 r. 33,3 tys., czyli o ok. 300 zdarzeń więcej niż rok wcześniej – wynika z policyjnych statystyk. Ten stosunkowo niewielki wzrost oznacza zahamowanie obserwowanego od 2012 r. systematycznego spadku liczby wypadków na polskich drogach. Obecnie jest jeszcze zbyt wcześnie, aby prognozować sytuację w najbliższych miesiącach. Styczeń 2017 r. był co prawda bezpieczniejszy niż analogiczny okres zeszłego roku, ale mimo to o wypadkach drogowych mówi się obecnie wyjątkowo dużo. Powodem są przede wszystkim głośne sprawy zdarzeń z udziałem uprzywilejowanych pojazdów rządowych oraz karambole na autostradach. Co warto wiedzieć o tego typu niestandardowych sytuacjach?
– Bardzo często ich przyczynę można dość łatwo określić. Zwłaszcza gdy dochodzenie prowadzi policja, dostępne są zeznania świadków i dokładny protokół przebiegu zdarzenia. Wyjaśnianie sprawy może być natomiast trudniejsze, jeśli brały w niej udział pojazdy uprzywilejowane lub poszkodowanych uczestników jest wielu – tak jak w przypadku karambolu. Warto jednak podkreślić, że niezależnie od liczby czy funkcji zaangażowanych w wypadek osób, jego okoliczności zawsze muszą być analizowane indywidualnie – mówi Michał Makarczyk, Dyrektor Likwidacji Szkód w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Wypadek na sygnale…
W ustawie prawo o ruchu drogowym wymienionych zostało 20 podstawowych kategorii pojazdów, które mogą być traktowane jako uprzywilejowane. Oprócz oczywistych przykładów karetki, wozu strażackiego, policyjnego radiowozu czy samochodu Biura Ochrony Rządu, wskazać można także m.in. auta Służby Więziennej, Służby Parku Narodowego oraz kontroli skarbowej. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego może nie stosować się do przepisów ruchu drogowego (np. wyprzedzać w miejscu niedozwolonym czy wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle), ale z zachowaniem szczególnej ostrożności i tylko w przypadkach wyraźnie wskazanych we wspomnianej ustawie.
– Z kolei inni uczestnicy ruchu drogowego mają zapisany ustawowo obowiązek ułatwić przejazd uprzywilejowanemu kierowcy jadącemu z włączoną sygnalizacją świetlną i dźwiękową. Powinno to przede wszystkim polegać na usunięciu swojego pojazdu z drogi lub w razie potrzeby zatrzymanie go – dodaje Michał Makarczyk.
Biorąc pod uwagę powyższe przepisy, nie można stwierdzić, że zawsze w przypadku wypadku drogowego z udziałem pojazdu uprzywilejowanego wina leży po stronie „zwykłego” kierowcy. Okoliczności takiego zdarzenia mogą być bardzo złożone, a ich określenie powinno być wynikiem fachowej i wnikliwej analizy rzeczoznawców i ekspertów z zakresu prawa ruchu drogowego.
Kto spowodował karambol?
Stwierdzenie kto i w jakim stopniu przyczynił się do wypadku jest w przypadku karambolu bardzo trudne i czasochłonne. Warto mieć świadomość, że zakłady ubezpieczeń są zobowiązane, w miarę możliwości, do samodzielnego i aktywnego podejmowania działań. Ubezpieczyciel nie może więc biernie czekać na zakończenie pracy policji czy sądu. W praktyce oznacza to prowadzenie „dochodzenia” na własną rękę, m.in. pozyskiwanie informacji z policji, relacji świadków, wykonywanie oględzin miejsca zdarzenia czy uszkodzeń pojazdów uczestników karambolu.
– Jeśli na podstawie zebranych materiałów możliwe jest określenie odpowiedzialności czy stopnia przyczynienia się do zdarzenia zaangażowanych w nie osób, wówczas w oparciu o te ustalenia wypłacane jest odszkodowanie. Gdy natomiast sprawa jest na tyle skomplikowana, że przy pomocy dostępnych środków nie da się ustalić okoliczności wypadku i wskazać odpowiedzialności jego uczestników, zakład ubezpieczeń może uzależnić wypłatę odszkodowania od zakończenia postępowania karnego lub cywilnego – tłumaczy Michał Makarczyk z Compensy.
W takim przypadku najlepiej dla poszkodowanego jest zlikwidować szkodę z dobrowolnego ubezpieczenia autocasco (AC). Jeśli tak się stanie, regresu dochodzi ubezpieczyciel, który wypłacił odszkodowanie. W sprawę może być zaangażowanych kilka stron, wówczas tzw. postępowanie regresowe odbywa się zgodnie z zapisami kodeksu cywilnego. Oznacza to, że jeśli za szkodę odpowiedzialnych jest kilku ubezpieczycieli, otrzymują oni żądanie zwrotu części wypłaconego odszkodowania w zależności od stopnia winy danego uczestnika karambolu.