Wypadki na autostradach co cztery kilometry
Autostrady w Polsce mają długość 1637 km. Każdego roku dochodzi na nich do kilkuset wypadków. Jakich nawyków musimy się pozbyć, aby na autostradach zrobiło się bezpieczniej?
W 2018 roku doszło na autostradach do 434 wypadków, w których zginęły 52 osoby, a 636 zostało rannych – podaje Komenda Główna Policji. Statystycznie na każde 4 km autostrad przypada jeden wypadek. Duża ich liczba jest konsekwencją tego, na co od dawna już zwracają uwagę eksperci. Wielu polskich kierowców albo ignoruje podstawowe zasady bezpiecznego poruszania się po autostradach, albo po prostu nie wie, jak prawidłowo z nich korzystać.
– Z danych CBRD wynika, że ten problem dotyczy niemal 60% kierowców. Złe nawyki w połączeniu z dużą prędkością sumują się niestety w kiepskich statystykach. Warto też zwrócić uwagę na konieczność ciągłej edukacji. Często o tym zapominamy, a przecież przepisy się zmieniają. Czy jazda na suwak i korytarz życia są obowiązkowe? Wielu kierowców nie wie, że zgodnie z planowanymi modyfikacjami kodeksu drogowego najprawdopodobniej już wkrótce bezwarunkowo trzeba będzie te zasady stosować. To wiedza, która także jest związana z bezpieczeństwem– zauważa Konrad Kluska, zastępca Prezesa Zarządu w Compensa TU SA Vienna Insurance Group, która wspólnie z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Łodzi (CBRD) prowadzi ogólnopolską akcję edukacyjną Bezpieczna Autostrada.
Co robimy źle?
Lista błędów popełnianych na autostradach pokrywa się z przyczynami wypadków. Z powodu niedostosowanej do warunków drogowych, nadmiernej prędkości dochodzi do aż 34% zdarzeń. W 26% przypadków przyczyną jest niezachowanie bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami. Warto również wspomnieć o zaśnięciu i zmęczeniu (10%) oraz nieprawidłowej zmianie pasa ruchu (6%).
Poniżej lista powszechnie obserwowanych w Polsce zachowań, które negatywnie wpływają na bezpieczeństwo na autostradach.
- Zbyt duża i niedostosowana do warunków prędkość
Warto pamiętać, że 140 km/h to maksymalna dozwolona, a nie zalecana prędkość. Jeśli warunki na drodze nie są najlepsze (deszcz, mgła, śliska nawierzchnia, duży ruch w sezonie turystycznym czy podczas długich weekendów itd.), trzeba zwolnić. Wydaje się to oczywiste, ale policyjne statystyki nie pozostawiają złudzeń – niedopasowana prędkość zbiera na autostradach największe żniwo.
– Często jeździmy też po prostu za szybko i to niezależnie od warunków. W mediach słyszymy z reguły o skrajnych przypadkach, takich jak złapany przez policyjną grupę SPEED kierowca mercedesa, który jechał po A4 z prędkością 248 km/h. Ale auta rozpędzone do 180 czy 190 km/h to powszechny widok na wszystkich polskich autostradach – zauważa Tomasz Zagajewski z CBRD.
- Jazda na zderzaku
Za duża prędkość często łączy się z tzw. jazdą na zderzaku, czyli „dolepieniem się” pojazdu do auta znajdującego się przed nim. Kto nawet okazjonalnie prowadzi samochód po autostradzie, ten wie, jak wygląda błyskawicznie pojawiające się w lusterku wstecznym auto, często migające światłami, by ustąpić mu miejsca na drodze. To w zasadzie definicja piractwa drogowego. Niestety, dla bezpieczeństwa naprawdę lepiej w takiej sytuacji zjechać na prawy pas.
- Nieprawidłowe korzystanie z pasów ruchu
Na autostradach popełniamy szereg błędów związanych ze zmianą pasa. Dzieje się to już na etapie włączania się do ruchu. Robiąc to, należy korzystać z pasa rozbiegowego. Z kolei pojazdy znajdujące się na autostradzie powinny w miarę możliwości zjechać na lewy pas i zrobić w ten sposób miejsce dla wjeżdżającego. Inny przykład to wyprzedzanie. W Polsce obowiązuje ruch prawostronny, czyli, jeśli tylko jest to możliwe, trzeba poruszać się prawym pasem (on nie służy do wyprzedzania). Na lewy należy wjeżdżać tylko po to, aby wyprzedzić wolniej jadące pojazdy lub ominąć znajdujące się na drodze przeszkody. Kolejna rzecz: pas awaryjny, który niektórzy kierowcy wykorzystują do postoju, choć ta część autostrady jest zarezerwowana do zatrzymania jedynie w sytuacjach zagrożenia życia lub awarii pojazdu.
– Wymienione powyżej zachowania odnoszą się do bezpośredniego stwarzania zagrożenia na autostradzie. Warto tę listę uzupełnić o tzw. korytarz ratunkowy, czyli utworzenie swego rodzaju toru dla pojazdów uprzywilejowanych. Prawidłowe zachowanie polega na zjechaniu maksymalnie do lewej strony podczas poruszania się skrajnym lewym pasem oraz maksymalnie do prawej stron, nawet na pas awaryjny, gdy jedzie się po środkowym lub prawym pasie. Powstaje dzięki temu przestrzeń do przejazdu służb ratowniczych – dodaje Konrad Kluska z Compensy.