Zalane mieszkanie – z czyjej polisy odszkodowanie?
Tylko wskazanie winnego zalania pozwoli na ustalenie z czyjej polisy zostanie wypłacone odszkodowanie – naszej, sąsiada, wspólnoty, a może zarządcy?
Gdy w mieszkaniu zastajemy zacieki na ścianach, a na podłodze kałużę wody wiemy już, że spotkała nas przykra niespodzianka w postaci tzw. zalania sąsiedzkiego.
Możemy dochodzić roszczenia z polisy odpowiedzialnego za zalanie lub zgłosić szkodę z własnego ubezpieczenia. Może się to okazać rozwiązaniem szybszym i wygodniejszym, ponieważ unikamy w ten sposób ewentualnych trudności w uzyskaniu od sprawcy informacji o jego polisie. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli podejmiemy się likwidacji szkody z własnej ochrony mieszkania będziemy musieli zapłacić większą składkę za kolejną polisę. – mówi Andrzej Paduszyński, Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w towarzystwie ubezpieczeniowym Compensa – Z kolei by dochodzić roszczenia z nieswojej polisy, należy wskazać przyczynę usterki i ustalić winnego – nie zawsze będzie to sąsiad z góry, z którego mieszkania wydostaje się woda. Może się okazać, że odpowiedzialność spoczywa na wspólnocie czy spółdzielni mieszkaniowej albo na zarządcy budynku – wyjaśnia Andrzej Paduszyński.
Najczęstsze powody zalania to pęknięta rura, awaria pralki, niedokręcony kran, błędy w montażu, a zimą zamarznięta instalacja. Wskazanie przyczyny to pierwszy krok, który pomoże nam w ustaleniu odpowiedzialności. Przepisy ustawy o własności lokali mówią, że te elementy budynku, które nie służą do wyłącznego użytku przez indywidualnego mieszkańca, stanowią tzw. część wspólną nieruchomości. Oznacza, to że do właściciela mieszkania należą elementy poziome instalacji wodnej, które kończą się na zaworach odcinających montowanych przy pionach. I za stan techniczny tej właśnie części odpowiada właściciel mieszkania. Zatem jeśli doszło do awarii jednego z tych elementów, winnym zalania będzie sąsiad. Z kolei piony wodne są częścią wspólną zatem, ich awaria obciąża wspólnotę, spółdzielnię mieszkaniową czy też zarządcę budynku.
Kiedy już udało się określić winnego, należy jak najszybciej skontaktować się z nim i uzyskać informację o polisie OC.
Gdyby było to utrudnione ze względu na jego nieobecność, brak kontaktu lub sprawca po prostu odmówi podania danych dotyczących OC, nic straconego. Wyjściem z tej sytuacji jest zwrócenie się o odszkodowanie do swojego ubezpieczyciela i podanie mu informacji o sprawcy zalania. Wystarczą podstawowe dane takie jak adres oraz imię i nazwisko lub nazwa spółdzielni czy firmy zarządzającej nieruchomością – mówi Andrzej Paduszyński.
Aby proces likwidacji szkody przebiegał sprawnie, należy także zadbać o dokładne udokumentowanie powstałych zniszczeń – zrobienie zdjęć wszystkich powstałych uszkodzeń i zacieków oraz opisanie ich wymiarów, a także podanie materiałów z których wykonane są zniszczone elementy oraz rodzaju użytej farby. Należy także przekazać zakładowi ubezpieczeń wszystkie informacje umożliwiające wypłatę odszkodowania, takie jak numer rachunku bankowego. Po uzyskaniu takiego kompletu informacji, zakład ubezpieczeń prawdopodobnie nie będzie już angażował rzeczoznawcy w proces likwidacji szkody. Określi wartość strat i po akceptacji wysokości odszkodowania u poszkodowanego, wypłaci należną kwotę. Następnie ubezpieczyciel zwróci się do winnego zalania z tzw. regresem, czyli żądaniem zwrotu wypłaconej poszkodowanemu kwoty.
Najważniejsze kroki do uzyskania odszkodowania za zalanie:
– ustalenie przyczyny zalania,
– wskazanie winnego awarii,
– wskazanie danych polisy OC sprawcy, a jeśli to niemożliwe podanie ubezpieczycielowi podstawowych danych sprawcy,
– dostarczenie ubezpieczycielowi dokumentacji zdjęciowej i możliwie szczegółowego opisu powstałych zniszczeń.